Recenzja podkładu Born This Way od Too Faced
10:27
Cześć kochani ♥
W ostatnim poście wspominałam wam o podkładzie, który
podkreślał moje suche skórki... Kojarzycie? (Klik)
Tak, początek nie brzmi fajnie...
Ale jeśli chcesz się przekonać czy ten podkład jest naprawdę "Born this way"
to czytaj dalej.
(nie sugeruj się opisem :) )
Podkład ma przepiękną buteleczkę.
Złoto czarne tony sprawiają, że kosmetyku przyjemniej się używa.
Fajne, że opakowanie jest przezroczyste,
dzięki temu możemy dojrzeć ile produktu zużyłyśmy.
Zarówno kartonowe jak i szklane pudełeczko bije nutką elegancji i prostoty.
Za to najbardziej kocham firmę Too faced. Ich każdy produkt ma piękny design, oryginalny i niepowtarzalny.
Konsystencja podkładu jest dość zbita i dość gęsta.
Bardzo przyjemnie się go rozprowadza i aplikuje na twarz.
Nie zasycha tak szybko, więc spokojnie możecie najpierw nałożyć produkt na skórę a dopiero później go wklepać.
Ja używam do niego Beauty Blendera, bo pędzel za bardzo pochłania ten podkład i muszę nałożyć 2 razy więcej produktu...
Niepełna pompka spokojnie starczy na całą twarz.
Po miesiącu co dziennego używania stwierdzam, że jest wydajny.
Ubycie produktu do tej pory nie jest widoczne!
A więc same plusy? Jednak nie... Jak jest z trwałością?
Z trwałością jest dużo, dużo gorzej. U mnie utrzymuje się zaledwie pół dnia.
Od momentu nałożenia (czyli od godziny 7) do przyjścia ze szkoły (czyli około 15) produkt na twarzy jest, ale już nie wygląda tak jak wtedy, kiedy wychodziłam z domu.
Aczkolwiek zauważyłam, że im cieplej robi się na dworze tym produkt wygląda korzystniej.
Nie wiem czy to tylko mój wymysł, ale naprawdę zaobserwowałam taką różnicę.
Od momentu kiedy zniwelowałam suche skórki, to wygląda dużo lepiej.
Lecz po około 8 godz noszenia, skórki powoli są widoczne.
Od podkładu, który kosztował mnie 150 zł wymagałam dużo więcej.
Trudno mi się dziwić? Chyba nie...
Aczkolwiek jego formule, pigmentacji, odcieniu, kryciu nie mam nic do zarzucenia.
Ja posiadam kolor Porcelain
Odcień jest żółty z lekkim tonem różu. Ale naprawdę bardzo lekkim!
Więc dla osób z zaczerwieniami się jak najbardziej nada!
W Polsce jest dostępnych 8 odcieni.
Jednak ten najjaśniejszy nie jest bardzo jasny, ale nie ukrywam, że dla mnie jest idealny :)
Ja posiadam jasną cerę i często podkłady drogeryjne były dla mnie za ciemne (np. z Eveline).
Czy kupię go ponownie?
Wydaję mi się że tak, chyba że znajdę lepszy podkład, który zapewni mi lepsze krycie i będzie się dłużej utrzymywał.
Niedługo będę testować podkład z Make up for ever.
Na moim ig napiszę wam jak się sprawdził!
A ty miałaś okazję przetestować podkład "Born this way"?
Sprawdził się u ciebie?
Do zobaczenia ♥
4 komentarze
jak to pieknie wyglada przy tych tulipanach <3
OdpowiedzUsuńhttp://ispossiblee.blogspot.com/2017/03/black-coat.html
Lovely post
OdpowiedzUsuńFollow for follow?
Chic Poradnik
Blogs Showcase
Niestety nie mój przedział cenowy:)
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
No w sumie 150 zł to trochę sporo jak na taki produkt, który się prędzej czy później skończy, jednak na pewno produkt warty ceny! Bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńOliwia Felkel - KLIK <- Zapraszam! ♥
♥Dziękuje, że odwiedziłeś mojego bloga.
♥ Jeśli mnie zaobserwujesz, to możesz liczyć na to samo, tylko napisz mi o tym.
♥Zostaw link swojego bloga w komentarzu, na pewno w wolnej chwili go odwiedzę.
♥Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego działania!